Wyciąć drzewa i krzewy, trawę przykryć granitową kostką i …centrum miasta gotowe – oto przepis na rewitalizację wielu polskich miast. Nie można zaprzeczyć, że są one nowoczesne, ale czy na pewno ładne? I czy służą mieszkańcom?
Coraz częściej spotykamy w naszym języku pojęcie betonozy. Czy wiesz co ono znaczy?
Jako pierwszy zjawisko betonozy zaczął dokumentować Jan Mencwel aktywista ze stowarzyszenia „Miasto jest nasze”. Zebrał zdjęcia pokazujące miejskie rynki i place przed i po „rewitalizacji”. Pokazał jak miasta zamieniają się w betonowe pustynie.
Wystarczyło kilka lat, by mieszkańcy tych miast dostrzegli, jak wielki błąd popełniono. Miasta nie tylko straciły na przytulności ale mieszkańcy w gorące lata zostali pozbawieni cienia i drogocennej wody, zaś podczas burz szybko dochodzi do podtopień.
Drzewa i trawy magazynują wodę w systemach korzeniowych i liściach, a potem powoli ją oddają podczas parowania. Dzięki pniom, gałęziom i liściom dają cień i obniżają lokalnie temperaturę nawet o 5 stopni Celsjusza.
Ponadto, przebywanie przez co najmniej godzinę dziennie wśród dzikiej przyrody zwiększa naszą odporność i polepsza nasze samopoczucie.
Dlaczego zatem w naszym kraju zalewanie rynku betonem nazywa się rewitalizacją. Przecież z łaciny „re” połączone z „vita” oznacza dosłownie „przywrócenie do życia”.
W polskich miastach mamy odwrotny efekt: zamarcia. Nikt bowiem nie chce spędzać czasu na rozgrzanym bruku, choćby był najpiękniejszy i kosztował miliony z unijnej dotacji.
Dobrze, że coraz więcej osób dostrzega ten problem. Zaczynamy pomału zapraszać z powrotem zieleń do naszych miast. Sadzimy drzewa, tworzymy parki, równo przystrzyżone trawniki zamieniamy w kwietne łąki, nasadzamy krzewy i byliny.
Z okazji Światowego Dnia Drzewa uczniowie naszej szkoły wraz z uczniami PSP 37, PSP 26, Prezydentem Miasta oraz z pracownikami ZDKiUM sądzili bluszcz przy ekranach akustycznych na odcinku ulicy Łączyńskiego od wiaduktu do ronda. Pnącza te mają szybki przyrost i wspomogą dźwiękochłonne działanie ekranów, pochłaniając i rozpraszając fale dźwiękowe. Zredukują też stężenie zanieczyszczeń w powietrzu, będą schronieniem dla owadów i znacznie poprawią estetykę naszego miasta.
Pomysł ten nie jest nam zupełnie obcy. Czy zauważyliście bluszczowe nasadzenia w naszej szkole? Już nie możemy się doczekać jak będzie wyglądała taka zielona, żywa ściana.