20 października, to ten jeden z przecudnych dni złotej polskiej jesieni, który był świetną okazją dla klasy I a i II b do zwiedzenia Palmiarni w Wałbrzychu, którą (w latach 1908-1911) za 7 milionów marek w złocie wybudował Jan Henryk XV dla swojej ukochanej małżonki Marii Teresy Conwallis.
Na uczniów czekała opiekunka lemurów. Zaprosiła nas na ich czas karmienia. Mogliśmy zobaczyć czym się żywią, co lubią, jak i gdzie żyją. Podczas naszej wędrówki spotkaliśmy przepiękne i dumne pawie, gadające papugi, wygrzewające się w świetle lampy – żółwie wodne, barwne i zwinne rybki oraz kota, stałego mieszkańca różnych zakątków Palmiarni. Spore wrażenie zrobiły na nas rośliny tropikalne. Podziwialiśmy spore cytryny i rośliny cytrusowe z basenu Morza Śródziemnego, wielkie liście bananowca, wiekowe kaktusy i agawy, eukaliptusy, bambusy oraz tak ukochane przez księżną Daisy rodendrony. Oczarowała na okazała wystawa drzewek Bonsai.
Fajdą było również kluczenie po dróżkach, korytarzach, grotach, w których zasadzone były kolorowe kwiaty. Rozbiliśmy przystanki na zatopionych w roślinach ławeczkach i słuchaliśmy szumu niewielkich wodospadów.
W tych zaułkach tropikalnych odnaleźliśmy sklepik – tam zakupiliśmy roślinki. Miłym akcentem była wizyta w kawiarence. Towarzyszyły nam mieszkające tam wróbelki. Lody były pyszne, a prawdziwym hitem okazała się polewa malinowa.
Na zewnątrz czekała na nas przepiękna, labiryntowa wystawa dyń, na kopcach siana. Oj było, gdzie się pobawić. Skąpaliśmy się w kolorowych liściach oraz puszczaliśmy nasze latawce. Wycieczka była bardzo udana! Już nie możemy się doczekać kolejnej…