Jury konkursowe przyznało nagrody za finezyjne opowiadania, zawierające jak najwięcej wyrazów z sylabą „lem”, uczniom:
1 miejsce – Jakub Mularz z klasy 7b
2 miejsce – Marta Gnacy z klasy VII b
3 miejsce – Aleksy Chrząstowski z klasy VI b
Wszystkim GRATULUJEMY wspaniałych POMYSŁÓW!
A oto nagrodzone opowiadania:
Opowiadanie nagrodzone pierwszym miejscem:
Lemur Filemon jest przyjacielem Leminga Salema. Filemon jest krejzolem i na co dzień jeździ motocyklem z kumplem Gorylem Bilem. Salem jest nauczycielem języka polskiego, a jego literackim idolem jest Stanisław Lem. Wspólnie też interesują się Mundialem, piją lemoniadę, jedzą klementynki oraz polemizują przy tym.
W majową sobotę mieli udać się na bal w Lemmer. Pojedźmy moim starym oplem, pozbyłem się problemu z nadkolem i pomalowałem jego elementy pędzlem – powiedział z żalem Salem, który nie lubił jazdy motocyklem. Super pojedźmy już w piątek, zajmę się hotelem, jego właścicielem jest mój kumpel Motyl Klemens – powiedział Filemon.
Na balu spotkali się z Pudlem Lemonem, który zajadał się rogalem. Nagle na salę weszła Palemka w żonkilem we włosach. Była ona ze swoim mężulem Pitbulem, który zwany był „Kundlem”. Wszyscy bawili się balonami z helem i zajadali waflem z karmelem, popijając lemoniadą.
Z bólem serca nadszedł koniec balu. Dla Palemki zakończył się on karambolem drogowym. Zabrało ją pogotowie, gdy odzyskała przytomność była już pod szpitalem. W szpitalu spotkała się ze swoim przyjacielem Wróblem Karolem. Był on tam roznosicielem posiłków.
Gdy Palemka wyzdrowiała i pożegnała się ze szpitalem, zorganizowała u siebie imprezę z soulem w tle. Grillem zajmował się na niej Pitbul, który na co dzień był drwalem. Palemka zaś popisała się swoim wokalem. Na imprezę nie dotarł tylko Lemon, ponieważ miał problem ze swoim bicyklem. Zabawa zakończyła się pięknym muralem Palemki z parasolem pod Wawelem, którego autorem był Salem. Wszyscy bawili się super, jedynie rano Filemon obudził się z bólem gardła i kaszlem.
Jakub Mularz klasa 7b
Opowiadanie nagrodzone drugim miejscem:
Celem Igora było sterowanie Danielem-przyjacielem cyberlemingów, które zamieszkały wąwóz. Dla niego chłopiec był kosmomyślicielem. Zaś Igor był twardzielem, założycielem wąwozu, żył sam i nie potrzebował intruza. Cybercyrklem zakreślił granicę, której z żalem nie przekraczał od lat. Marzył o podróżowaniu z przyjacielem.
Cyberlemingi uważały go za zwierzę. Był ich idolem, królem wąwozu. Trwały tu bezpieczne. Wygrzewały się w słońcu, piły kosmolemoniadę.
Daniel dla cyberlemingów był marzycielem szukającym swojego miejsca w leśnym wąwozie oraz przyjaciela bez problemów. Kochały tego chłopca. Chciały, aby był szczęśliwy. Igor miał wobec niego niecne zamiary.
Kiedyś uderzył Daniela daktylem, potem dyszlem. Próbował nawet potrącić go swoim cyberoplem. Snuł plany, by Daniel i jego cyberlemingi nie przychodziły do szałasu. Czuł chaos. Z jednej strony pragnął mieć przyjaciela, z drugiej bał się go mieć. Założył, że gdy się przywiąże do mieszkańców wąwozu, oni pewnego dnia znikną, a on znowu zostanie samotnym właścicielem wąwozu. Obawa zwyciężyła. Igor odstraszał mieszkańców.
Gdy lemoniadowe Słońce witało się z przyjacielem Księżycem, Daniel zapragnął porozmawiać z Igorem. Przeszedł wąwóz, po drodze nakarmił kurzem pokątniki. Przekroczył zakreśloną cyrklem granicę, rzucił lekkim węglem w szałas. Igor wyskoczył z niego jak oparzony.
– Czy to Ty jesteś przyjacielem cyberlemingów?- krzyknął.
– Tak. Słyszałem, że chcesz mną sterować, a wciąż mi dokuczasz?- zainteresował się Daniel.
– Sądziłem, że będziesz głupolem– ironicznie odparł Igor.
– Chciałem zwrócić na siebie uwagę. Zazdroszczę cyberlemingom przyjaźni z Tobą.
– Niemądry! Każdy znajdzie tu dom. Mogę być także Twoim przyjacielem.
– Zamierzasz tu zostać na zawsze- niedowierzał Igor.
-Tak- krzyknął Daniel.
W tym dniu wszyscy świętowali pogodzenie się chłopców. Uczta zakończyła się kosmobalem. Cyberlemury grały na akordeonach, cyberlemingi tańczyły. Chłopcy pilnowali wąwozu i byli przyjaciółmi. Ich rozmowy rozwiązywały wszystkie problemy.
Marta Gnacy klasa 7b
Opowiadanie nagrodzone trzecim miejscem:
Pewna klempa Klementyna z plemienia „Lemoniadowych Lemieszy” lubiła polemizować z marzycielem Klemensem. Dyskutowali, czy lepiej być właścicielem leminga, czy lemura. Polemizowali, czy smarować włosy żelem, czy kisielem. Zastanawiali się, co jest ich celem, co najlepiej robić przed balem, kto powinien wygrać „Wielki Szlem” i co to jest analemma.
Z wielkim bólem i żalem klempa Klementyna pożegnała Klemensa, który wraz ze swoim pitbullem „Śmierdziulem” wyruszył bicyklem w długą podróż, mimo że był starym ramolem.
Aleksy Chrząstowski klasa 6b
Biblioteka szkolna dziękuje za udział w konkursie.